Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Czerwone pióra

Przed czterdziestoma laty Poznań podejmował "kierowniczą kadrę" reprezentującą 25 komunistycznych pism z całego świata. Wszystko w ramach obchodów święta "Trybuny Ludu".

. - grafika artykułu
Spotkanie w siedzibie KW PZPR z dziennikarzami czasopism komunistycznych. Przemawia sekretarz Komitetu Wojewódzkiego Bogdan Gawroński, fot. S. Wiktor / cyryl.poznan.pl

Jeden z największych festynów organizowanych w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, na cześć jej samej, narodził się u progu lat 70. XX wieku i był ważnym elementem nowej strategii propagandowej komunistycznych władz. Gierkowski "socjalizm z ludzką twarzą" oznaczał bowiem nie tylko inwestycje w zaniedbane dotąd usługi czy też wyraźnie odczuwalną (do czasu) podaż dóbr konsumpcyjnych, ale również odmieniane przez wszystkie przypadki hasła mówiące o "cudzie gospodarczym", "dynamicznym rozwoju" i "budowie drugiej Polski". Ich utrwalaniem w przestrzeni publicznej zajmowała się rosnąca stopniowo w siłę telewizja oraz partyjna prasa z wychodzącą w ponadmilionowym nakładzie "Trybuną Ludu" na czele. Redakcja tej ostatniej w ramach zacieśniania więzów z czytelnikami zapraszała ich raz w roku na urządzaną z wielkim rozmachem plenerową imprezę, którą wypełniały koncerty, występy, prelekcje i kiermasze. Frekwencyjny sukces prędko przyczynił się do jej rozszerzenia poza Warszawę. Pierwszym polskim miastem, które dostąpiło tego zaszczytu, był Poznań.

Inauguracja obchodów święta "Trybuny Ludu" w grodzie Przemysła nastąpiła 12 sierpnia 1977 roku i miała wyjątkowo uroczysty charakter, gdyż wiązała się z wizytą kilkudziesięcioosobowej grupy dziennikarzy reprezentujących "bratnie gazety komunistyczne". Najważniejszym z nich był z pewnością Paweł Demczenko z moskiewskiej "Prawdy", któremu kroku starli się dotrzymywać m.in. António Dias Lourenço z portugalskiego "Avante", Urho Jokinen z fińskiego pisma "Tiedonantaja", naczelny greckiego "Rizospastis" Thanassis Zphiropoulos, czy też Romano Bonifacci z włoskiej "Unity". Owo międzynarodowe towarzystwo przewieziono zrazu z Ławicy do gmachu Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej przy ul. Czerwonej Armii (teraz Święty Marcin), gdzie podawszy kapitalistyczną Pepsi, rozpoczęto... zamknięte dla prasy obrady. Za sprawą jedynej, mocno ograniczonej relacji podpisanej: "tab", która ukazała się nazajutrz na łamach "Głosu" i "Gazety Zachodniej", wiemy, że pełniący honory gospodarza sekretarz KW Bogdan Gawroński "nawiązał do osiągnięć społeczeństwa [poznańskiego]" we wszelkich możliwych dziedzinach, podkreślając, że "są one wynikiem realizacji uchwał partii oraz zaangażowania wszystkich ludzi pracy". Z "Białego Domu" dziennikarska brać powędrowała na Cytadelę, skąd miała ruszyć w objazd po "pięknej, gospodarnej i gościnnej - jak utrzymywał Demczenko - Ziemi Poznańskiej".

Zasadnicza odsłona święta "Trybuny Ludu" nastąpiła w Poznaniu dwa tygodnie później, stając się w świetle prasy "niezapomnianym wydarzeniem". Był koncert Evy Pilarowej z bratniej Czechosłowacji, wielki kiermasz książek na pl. Mickiewicza, pokazy motocyklowe na Golęcinie, festyny rekreacyjne w parkach, a nawet wystawa plonów przygotowana w Pałacu Kultury (obecnie Centrum Kultury Zamek) przez działkowców. W bogatym programie nie mogło jednak zabraknąć punktów stricte politycznych. Stąd też wystawa na dziedzińcu Urzędu Miejskiego pt. Wyższa jakość pracy - wyższy poziom życia czy też forum dyskusyjne zorganizowane pod hasłem "Mieszkanie dla każdej rodziny".

Piotr Grzelczak