Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Barykada

1 września 1982 r. mieszkańcom Winograd zakazano w godzinach popołudniowych wypuszczania dzieci z domów oraz zalecono otwarcie wszystkich okien w mieszkaniach. 

. - grafika artykułu
Fot. M. Malinowski

Te niepokojące komunikaty kolportowane na łamach lokalnej prasy szczęśliwie nie wiązały się z wprowadzeniem kolejnych rygorów stanu wojennego, lecz wynikały z programu ceremonii odsłonięcia pomnika Armii "Poznań", której najbardziej widowiskowym elementem miał być honorowy salut artyleryjski.

Jedna z najbardziej udanych realizacji pomnikowych w dziejach naszego miasta nie miała łatwego rodowodu. W pierwszych dekadach PRL uhonorowanie jakiejkolwiek formacji wojskowej wyrosłej na gruncie II RP w ogóle nie wchodziło w grę, co skłaniało niekiedy poznańskie środowiska kombatanckie zrzeszone w podporządkowanym komunistycznym władzom ZBoWiD-zie do wysuwania karkołomnych pomysłów. Na przykład ten z 1967 r., gdy postulowano budowę kompromisowego pomnika upamiętniającego jednocześnie żołnierzy Armii "Poznań" oraz Cytadelowców walczących u boku Armii Czerwonej w lutym 1945 r.

Pewną rewizję tak pojmowanej polityki historycznej przyniosły dopiero lata 70., gdy władze dostrzegły, że upamiętnienie wysiłku bojowego szeregowych żołnierzy walczących m.in. w wojnie obronnej Polski 1939 r., czy też w Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie może nieść z sobą cenny walor legitymizacyjny. Podjęta w takich warunkach zgoda centralnych władz partyjnych na budowę pomnika Armii "Poznań" rozpoczęła w stolicy Wielkopolski kilkuletnią batalię o jego kształt oraz lokalizację. Zwycięski projekt "Barykada" Anny Rodzińskiej, Józefa Iwańskiego i Juliana Bossa-Gosławskiego wyłoniony w drodze konkursu we wrześniu 1978 r. już rok później został wyrzucony do kosza, gdyż władze zażądały bardziej realistycznej formy monumentu.

Radykalne przyspieszenie przyniósł "karnawał Solidarności". Partyjne władze zmitygowane pomnikowym sukcesem Solidarności, która w ciągu zaledwie 8 miesięcy doprowadziła do wybudowania na placu Mickiewicza pomnika Poznańskiego Czerwca 1956, postanowiły podjąć wyzwanie i w równie krótkim czasie wznieść na Wzgórzu św. Wojciecha "swój" pomnik. Jego budowę według konkursowej koncepcji A. Rodzińskiej rozpoczęto jednak po wprowadzeniu stanu wojennego, co spowodowało, że zaplanowana na 1 września 1982 r. ceremonia odsłonięcia monumentu zyskała jak najbardziej współczesny walor propagandowy. Dał temu zresztą wyraz zarówno bawiący w Poznaniu dwa dni wcześniej gen. Wojciech Jaruzelski, jak i przewodniczący Rady Państwa prof. Henryk Jabłoński, który w swoim oficjalnym przemówieniu nie omieszkał przypomnieć o wzmożonej aktywności "sił dążących do imperialistycznej dominacji nad światem". Jabłoński poszedł zresztą jeszcze dalej. Skierował przestrogę pod adresem polskiej młodzieży, by ta przyswoiła sobie "umiejętność myślenia historycznego, by dobrze zrozumieć dzień dzisiejszy". W kontekście dokonanej zaledwie dzień wcześniej zbrodni lubińskiej podobne słowa musiały zabrzmieć w Poznaniu wyjątkowo złowróżbnie.

Piotr Grzelczak