Oglądając 11 listopada kolorową paradę przed Zamkiem, warto pamiętać, że na ulicy Święty Marcin przez ponad 100 lat organizowano wielkie defilady z udziałem wszystkich rodzajów wojsk, w tym czołgów i samolotów.
Oglądając 11 listopada kolorową paradę przed Zamkiem, warto pamiętać, że na ulicy Święty Marcin przez ponad 100 lat organizowano wielkie defilady z udziałem wszystkich rodzajów wojsk, w tym czołgów i samolotów.
11 listopada 1918 roku to dla Polski dzień odzyskania niepodległości po 123 latach zaborów. Sęk w tym, że 100 lat temu tego dnia w Poznaniu trwała... rewolucja.
"Od dobrego portretu wymaga się nie tylko podobieństwa, lecz także oddania charakterystycznych cech modelu. Charakterystyczne odtwarzanie osób opłaca się sowicie, gdyż zdjęcia tego rodzaju są wszędzie mile widziane" - podpowiadał Poradnik firmy Foto-Greger w 1936 r., a dokładniej to chyba Zygmunt Pawłowski.
Centrum Kultury Zamek kontynuuje inspirowany setną rocznicą odzyskania niepodległości cykl "Pochwała wolności". Tym razem opowiada o walce - nie z karabinem, ale o lepsze społeczeństwo.
Są takie daty i wydarzenia w historii, których znaczenie rośnie z upływem lat i wzrostem świadomości społecznej i dziejowej. Tak jest z powstaniem wielkopolskim. Jedyne wygrane, najpierw traktowane lokalnie, lekceważone, a nawet wypierane, w setną rocznicę docenione, urosło do rangi wydarzenia wielkiej wagi. Okrągła rocznica dała początek zakrojonej na szeroką skalę akcji gromadzenia pamiątek powstańczych, być może ostatniej. Akcja się zakończyła, jury przyznało nagrody, a prawie 500 pamiątek wkrótce znajdzie się w wirtualnym muzeum historii Poznania CYRYL.
Poznański Teatr Nowy ma 95 lat, prawie stulecie, dobry wiek. Dużo, by spisać jego historię, za mało, by pokryć się nieznośną patyną.
"Dziś dzielnica poznańska gości go u siebie, a najwyższa uczelnia poznańska, nasza Alma Mater nadaje mu jako wyraz najpełniejszy uznania honorowy tytuł Doktora honoris causa" - pisał jesienią 1924 roku "Dziennik Poznański, relacjonując ostatnią wizytę Ignacego Jana Paderewskiego w ojczyźnie.
Właściwie trudno sobie dziś wyobrazić wrzesień bez tego wydarzenia. Weekend z Historią na Trakcie Królewsko-Cesarskim w tym roku pod hasłem "Pomnik Historii - Historia w Pomniku".
"Wczoraj wygasły piece hotelowej kuchni oraz cukierni; do dzisiejszego południa wyjadą ostatni goście. Personel »Bazaru« zasili załogi innych hoteli orbisowskich w Poznaniu".
Przeglądanie pierwszych stron "Dziennika Poznańskiego" z września 1939 roku uświadamia, że rzeczywistość w całym jej okrucieństwie dostrzegało niewielu. Złudzenia runęły błyskawicznie.
Wrzesień 1939 roku zapisał się w historii Polski jako "dni klęski i dni chwały". Od pierwszych godzin w ogniu walki znalazły się Poznań i Wielkopolska.
Kiedyś nieznane, niedostępne i tajemnicze, dziś stały się atrakcją turystyczną, którą chętnie odwiedzają poznaniacy i przyjezdni. Wiele poznańskich fortów odżyło w ostatnich latach. Stały się nie tylko punktami na mapie turystycznej, ale przede wszystkim obiektami użyteczności publicznej, w których tętni życie.
"Pierwszorzędny knot!" - mawiał z uznaniem poznański grafik Franciszek Burkiewicz o pracach kolegów. Pochwała zawarta była w tonie głosu, słowa ewidentnie jej przeczyły. Żeby zorientować się, czy mówi serio, trzeba było wspiąć się na wyższy poziom.
Późnym latem 1968 roku sprzymierzone siły pięciu państw Układa Warszawskiego (w tym Ludowe Wojsko Polskie) dokonały inwazji na Czechosłowację, kładąc tym samym kres Praskiej Wiośnie. "Co wam zrobił naród czeski?" - pytali 50 lat temu rozgoryczeni poznaniacy.
Jak żurnaliści "Dziennika Poznańskiego" radzili sobie w 1913 roku z wyszukiwaniem tematów w letnie miesiące? Całkiem nieźle. Sezon ogórkowy to zdecydowanie współczesny wynalazek!
- Ostatnie lata udowodniły, że największe szanse na powodzenie mają muzea narracyjne. Zaczęło się - jak wiadomo - od wielkiej kariery Muzeum Powstania Warszawskiego. Oprócz zabytków, pamiątek różnego rodzaju, bardzo ważna jest opowieść - mówi Tomasz Łęcki*, dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości.
Skwer w pobliżu Bramy Poznania otrzymał niedawno imię Świętosławy Sygrydy. Kim była nowa patronka? Córką Mieszka I, żoną Eryka Zwycięskiego i Swena Widłobrodego, matką królów Anglii, Danii, Szwecji i Norwegii? A może wcale jej nie było?
Kilkanaście lat badań, ponad tysiąc stron, setki ilustracji, tabel, planów, wykresów i map, wreszcie zespół kilkudziesięciu badaczy z profesorem Jerzym Topolskim na czele. 30 lat temu ukazał się pierwszy tom Dziejów Poznania.
"Odebrałem (...) dyspozycyą Prześwietney komissyi, żeby Professorom w całym Departamencie zatrzymane były Pensye a 1 Junii as 1 Octobris (...)"
Kilkadziesiąt pociągów specjalnych, tysiące autobusów, służby w stanie najwyższego pogotowia, wreszcie blisko milion wiernych na Łęgach Dębińskich. 35 lat temu papież Jan Paweł II odwiedził Poznań.