Pół wieku temu radziecki bard Bułat Okudżawa śpiewał w pieśni Trzy miłości:
Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży...
Tak też Celine (Julie Delpy, rocznik 69) i Jesse (Ethan Hawke, rocznik 70) zakochali się w sobie właśnie w filmie Przed wschodem słońca, gdy razem wysiedli niespodziewanie z pociągu, kierowani nieodpartym impulsem erotycznym. Akcja romansu rozgrywała się w scenerii Wiednia, a dominowały przede wszystkim pojedynki na słowa i gesty, pełne zalotności i galanterii flirtu zupełnie z innej epoki stosunków kobieta versus mężczyzna. Iskry miłości błyskające pomiędzy kwestiami niekiedy szeptanymi przez młodych utrzymywały widzów w napięciu erotycznym, jak znakomity dreszczowiec. Lepszy film na wieczorny seans we dwoje (połączony ze śniadaniem) trudno było sobie wymarzyć w połowie lat 90. Nie zapominajmy jednak, co poeta śpiewał dalej:
...druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi...
Po dziewięciu latach Celine i Jesse znów wpadli na siebie. Tym razem w Paryżu, w filmie Przed zachodem słońca. Starsi, trochę jakby zgorzkniali, ale też doświadczeni przez los na dobre, zapragnęli po raz kolejny skorzystać ze szczęśliwego zbiegu okoliczności - prawdziwego serendipity. Po raz kolejny miłosna gra na gesty i słowa pomiędzy Celine i Jessem pochłonęła marzycielską stronę widzów na dobre. Na ile ostatnie wersy pieśni Okudżawy:
...a ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz i walizkę ma spakowaną już...
korespondują z losami Celine i Jessego, których tym razem, w filmie Przed północą, spotykamy w Grecji? Pozostawiam tę kwestię niedopowiedzianą. Tak jak niedopowiedziany pozostaje każdy z dotychczasowych finałów filmów z zapisem miłosnych perypetii zakochanych Celine i Jessego.
Przemysław Toboła