Zmieniając tytuł, reżyser przesunął także - w swoim stylu - akcent z kwestii egzystencjalnych na erotyczne. Bohaterka filmu, 25-letnia Chloe Fortin (w tej roli Marina Vacth znana z innego dzieła Ozona, Młodej i pięknej) ma romans z braćmi bliźniakami - tak się składa, że obaj są psychoterapeutami (obu gra też Jeremie Renier). Paul jednak jest łagodny, opiekuńczy, uczuciowy, natomiast Louis to agresywny brutal, samiec alfa, a przy tym manipulator pozbawiony jakichkolwiek skrupułów. Panowie nie utrzymują ze sobą kontaktu, czego przyczyna tkwi w bolesnej tajemnicy z przeszłości. Niewykluczone, że sięga wręcz życia płodowego.
Z biegiem czasu atmosfera gęstnieje, a film coraz bardziej zaczyna przypominać thriller. Chloe zagraża jakieś niebezpieczeństwo. Może bracia są jednak w zmowie? Może różnice w ich charakterach to tylko gra pozorów? A może to Chloe knuje jakąś intrygę? No i główne pytanie - o czym jest film Ozona? Interpretować można go na wiele sposobów. Chociażby jako obraz relacji miłosno-erotycznych, które w dużej mierze bazują na kłamstwach, przemilczeniach, fantazjach. I w których pojawia się w pewnym momencie potrzeba dopełnienia, kontrapunktu, zmiany narracji.
Przewrotne zakończenie filmu - oczywiście nie zamierzam go tutaj zdradzać - ustawia jeszcze inną perspektywę odbioru i każe zastanowić się nad tym, kogo nosimy w sobie. Jaką odmienną istotę, która może żyć własnym życiem, ale z którą jednak łączy nas nierozerwalna, zabójcza więź. Właśnie o tej niewidzialnej a morderczej walce z obcym-swoim w pasjonujący sposób opowiada Podwójny kochanek.
Bartosz Żurawiecki
- "Podwójny kochanek (L'amant double)"
- reż. François Ozon
- premiera: 25.08