Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

Buszujący po Berlinie

Dramat psychologiczny "Oh, Boy!" w reżyserii Jana Ole Gerstera, uznany przez Europejską Akademię Filmową za odkrycie 2013 r., trafi do polskich kin 25 kwietnia.

. - grafika artykułu
"Oh, Boy!", reż. Jan Ole Gerster, fot. materiały dystrybutora

Tytułowy Boy - Niko (Tom Schilling) - ma 20 kilka lat. Jest outsiderem, którego poznajemy na duchowym zakręcie, śledząc jeden dzień z życia. To taka berlińska wersja Buszującego w zbożu J.D. Salingera, tylko 60 lat później. Niko rzucił studia, z dziewczyną spotyka się trochę z przyzwyczajenia, trochę z braku siły na zerwanie związku. "Sam jestem, samiutki z sobą samym..." - jak mawiał Holden Caulfield, bohater z Salingera.

Chwilowy wstrząs w dotychczasowym życiowym zawieszeniu wywołuje bankomat, połykający kartę kredytową. Jak mawiał Holden: "Cholerne pieniądze. Zawsze w końcu człowiekowi ością w gardle staną". A tym razem ojciec odciął Niko od finansowego darmowego źródełka. Niko błąka się zatem dalej w industrialnych pejzażach Berlina. To trafi do alternatywnego teatru, to do dilera narkotyków. Jednak - by znów przywołać Holdena - "lepiej nigdy nikomu nic nie opowiadajcie. Bo jak opowiecie - zaczniecie tęsknić".

Oprócz laurów za odkrycie 2013 r. film Jana Ole Gerstera zgarnął też pulę głównych nagród German Film Awards - "niemieckich Oscarów" - w sześciu kategoriach: najlepszy fabularny film pełnometrażowy, najlepszy scenariusz, najlepszy reżyser, najlepsza pierwszoplanowa rola męska (Tom Schilling), najlepsza drugoplanowa rola męska (Michael Gwisdek) i najlepsza ścieżka dźwiękowa. Najlepszy niemiecki debiut filmowy ubiegłego roku przypomina formą i treścią dokonania filmowców francuskiej nowej fali. Czarno-białe zdjęcia poparte dźwiękami mainstream jazzu pozwalają z łatwością odnaleźć w kadrach Oh, Boy klimat takich filmów, jak choćby Windą na szafot Malle'a czy Do utraty tchu Godarda.

Przemysław Toboła

  • "Oh, Boy!", reż. Jan Ole Gerster
  • produkcja niemiecka, 2013
  • premiera polska 25.04