Kultura w Poznaniu

Festiwale

opublikowano:

Muzyka sposobem komunikacji

- Celem festiwalu jest skonfrontowanie ze sobą muzyków z różnych scen. W tym roku oprócz m.in. muzyki jazzowej, pojawi się także i ta ludowa. Zależy nam na swobodnej improwizacji. Gatunek nie jest tu najważniejszy, tylko relacje pomiędzy muzykami - wyjaśnia Patryk Lichota, organizator rozpoczynającego się w czwartek Friv Festivalu.

. - grafika artykułu
Jeff Gburek. Fot. mat. organizatorów

W tym roku w Zamku wystąpią artyści z Poznania, ale też z Bejrutu i Tel Awiwu. Wspomniana swobodna improwizacja ma pozwolić na pozostawienie poza sceną napięć politycznych oraz różnic obyczajowych. Zaplanowane koncerty mają być także dowodem na to, iż płaszczyzna dialogu pomiędzy muzykami z różnych kultur jest najzwyczajniej możliwa. - Tegoroczną edycję można rozważać w kontekście amerykańskim... Zaprosiliśmy gości z trzech bardzo różnych scen. Będzie to Bejrut, czyli fenomenalni od lat artyści, scena bezkompromisowa i radykalna. Ale oprócz nich pojawią się także muzycy z Tel Awiwu, a to też mocna scena - wylicza Lichota. Organizator nie ukrywa, że wielu artystów nie chciało, żeby obok ich nazwisk pojawiły się miejsca, z których pochodzą. - Te napięcia są gdzieś pod spodem, ale cały czas zaznaczam, że zarówno nam, jak i muzykom zależy na tym, żeby wszystkie kwestie polityczne zostawić na boku - mówi.

Wśród zaproszonych gości są m.in. libański klarnecista Peaed Conca, izraelski gitarzysta Ido Bukelman, Piotr Tkacz, który przede wszystkim improwizuje przy użyciu gramofonu oraz multiinstrumentalista Jacek Hałas. - Ciekawą postacią jest także Jeff Gburek, który od sześciu lat mieszka w Poznaniu. Spotkał tutaj miłość swojego życia i został. To amerykański artysta, którego, o ile dobrze pamiętam, prababcia była Polką. I stąd właśnie to jego polsko brzmiące nazwisko - zdradza Lichota. Jeff Gburek jest multidyscyplinarnym artystą, gitarzystą i kompozytorem muzyki elektronicznej. W swojej pracy wykorzystuje m.in. rozwinięte techniki gitary preparowanej.

W ciągu czterech dni festiwalu zaplanowano aż 11 koncertów. Muzycy wystąpią w konfiguracjach ustalonych podczas czwartkowego głosowania. Będą to duety, tria albo kwartety. - To zupełnie inny sposób odbioru muzyki, ponieważ często zdarza się tak, że artyści występują ze sobą po raz pierwszy. My oglądamy ten proces tworzenia. Daje to zadowolenie estetyczne, ale równie fascynujący jest moment, kiedy koncert się nie udaje. Możemy wtedy szukać przyczyn - mówi Patryk Lichota, który sam jest jednym z tegorocznych wykonawców.

Oprócz darmowych koncertów, FRIV Festival to także wydarzenia edukacyjne, które zwracają uwagę na aspekt komunikacyjny muzyki oraz rozwój wyobraźni dźwiękowej. W tym roku na uczestników czekają m.in. warsztaty muzyki improwizowanej oraz zajęcia z programowania muzyki elektronicznej.

Monika Nawrocka-Leśnik

  • 5. FRIV Festival
  • CK Zamek
  • 11-14.12
  • wstęp wolny