Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Festiwal Transatlantyk. Bawcie się dobrze w Poznaniu!

Matthijs Kieboom, zwycięzca Transatlantyk Film Music Competition w 2011, wspomina pierwszą edycję festiwalu. 

Matthijs Kieboom, fot. własność prywatna - grafika artykułu
Matthijs Kieboom, fot. własność prywatna

- Zanim zdecydowałem się wziąć udział w poznańskim konkursie przez parę lat pracowałem już jako kompozytor w Holandii. Żyłem z komponowania muzyki do programów telewizyjnych oraz filmów holenderskich. Z zasady nie startuję w konkursach, ale ten poznański miał kilka argumentów, które przekonały mnie, by wziąć w nim udział.

Transatlantyk to konkurs międzynarodowy - pomyślałem, że byłoby dobrze zobaczyć, jak moje kompozycje wypadają w konfrontacji z twórczością innych międzynarodowych kompozytorów. Dużym argumentem było też profesjonalne jury. Tworzyli je ludzie znający międzynarodowy przemysł filmowy, osobowości o silnych i zdecydowanych opiniach. Kusiło mnie, by je poznać.

To wszystko - wraz z chęcią poznania nowych ludzi (kompozytorów, ale nie tylko) z całego świata sprawiło, że zdecydowałem się wziąć udział w poznańskim konkursie. Te trzy dni w Poznaniu były naprawdę wspaniałe. Pamiętam głównie spotkania z ludźmi (z niektórymi cały czas utrzymuję kontakt), zdobywanie nowych doświadczeń i zwyczajnie - radość z przebywania w cudownym kraju, ze wspaniałą muzyką, filmami, warsztatami. 

Dzień, w którym były prezentowane nasze kompozycje był bardzo intensywny. Czułem lekkie zdenerwowanie - pełna sala kinowa, inni kompozytorzy i jury [pod przewodnictwem Jana A.P. Kaczmarka - przyp. red.]. Bałem się, co pomyślą o mojej pracy. Na scenie zostały wykonane kompozycje do obu filmów, które stworzyliśmy, prezentacja każdego finalisty trwała prawie 20 minut. A ponieważ finalistów wyłoniono 10, więc to był naprawdę intensywny dzień. Następnego dnia odbyła się gala finałowa. Tu dopiero czułem zdenerwowanie. Moment, w którym ogłosili, że wygrałem... Wielkie zaskoczenie.

Zdobycie tej nagrody było dobrym impulsem w mojej karierze. Przeskoczyłem na bardziej profesjonalny poziom, mogłem zainwestować w sprzęt, poznać ludzi i miejsca, których bez udziału w konkursie nie poznałbym. A co najważniejsze - wygrana w konkursie dała mi wiarę we własne siły - oto profesjonaliści potwierdzają twoje umiejętności!

Cały czas jestem w kontakcie z wieloma uczestnikami konkursu oraz sędziami, których poznałem podczas festiwalu. Razem z holenderskim kompozytorem Martijnem Schimmerem zdobyliśmy American ASCAP Award za najlepszą muzykę telewizyjną, którą napisaliśmy do programu "The Voice". Niebawem lecimy do LA odebrać nagrodę. Wiem, że spotkam tam jurorów, z którymi widziałem się na Transatlantyku.

Gdybym miał poradzić coś uczestnikom tegorocznej edycji - to po prostu - bawcie się dobrze w Poznaniu! Udział w Transatlantyku to wielka szansa na zademonstrowanie swoich umiejętności i ocenę profesjonalistów. Chociaż ponad wszystko wierzę, że nie o oceny tutaj chodzi, ale o to, gdzie zaczyna i kończy się twoja muzyka. Czyją historię opowiadasz i co starasz się muzyką osiągnąć.

not. S.K.

Matthijs Kieboom - ma 26 lat, mieszka w Dordrecht w Holandii. Jest autorem muzyki do wielu produkcji telewizyjnych. - Cała zabawa z tworzeniem muzyki do filmów polega na tym, że możesz zawrzeć w niej wszystkie muzyczne style - jeśli wspierają wizualną warstwę filmu. - Dlatego czerpię inspiracje z różnych źródeł: od klasyki do rocka, od jazzu do muzyki elektronicznej - mówi. W 2011 r. zdobył I nagrodę (20 tys. dolarów) oraz tytuł Transatlantyk Young Composer podczas I edycji poznańskiego festiwalu.