Mimo że na koncie ma eksperymenty z muzyką Chopina (The Chopin Project), współpracę z pianistą Nilsem Frahmem (Collaborative Songs), a nawet ścieżkę dźwiękową do baletu Dyad 1909, to jest to tylko jeden wymiar jego twórczości. Islandzki kompozytor bowiem poszukiwał swojego brzmienia wśród rockowej grupy Sigur Ros, a nawet w muzyce elektronicznej, tworząc wraz z Janusem Rasmussenem duet Kiasmos. Te wcześniejsze projekty były tylko predylekcją do jego najnowszego dzieła, wydanego w 2018 roku albumu re:member.

Ta płyta to projekt wyjątkowy, ponieważ powstał po eksperymentalnym doświadczeniu kompozytora z programem Stratus Piano. Wraz z Halldorem Eldjarnem stworzyli instalację muzyczną opartą na dwóch pół-generatywnych, samogrających fortepianach. Choć brzmi to niemal jak historia wyjęta z opowieści science fiction, to jest jak najbardziej prawdziwa. Muzykom udało się stworzyć algorytm kontrolujący dwa fortepiany w taki sposób, że każdy dźwięk odegrany na głównym instrumencie generuje równocześnie dodatkowe dwa akordy na pozostałych dwóch. Daje to artyście pewnego rodzaju losowość i wyjątkowość każdego następnego wykonania. Do tego przestrzeń muzyczną wypełnia kwartet smyczkowy oraz przekrój instrumentów elektronicznych i syntezatorów. Całość to fuzja dwóch różnych światów - świata maszyn oraz naturalnego świata instrumentów akustycznych. Razem tworzą zestaw ambientowych, delikatnych kompozycji. Muzyka ma opinię wyrafinowanej i wielowarstwowej, wartej wielokrotnego poznawania. Materiał re:member nie jest stonowany i spokojny, każda z kompozycji to małe, oddzielne dzieło, które zaskakuje z każdym następnym odsłuchem, niezależnie czy będziemy brać pod uwagę jego harmonikę, czy subtelną rytmikę. Słychać w niej pewnego rodzaju konsekwencję, cierpliwość i wrażliwość autora na dźwięk. Gdy samo nagranie wiąże się z tak wielopoziomowym doświadczeniem, to co dopiero koncert na żywo...

Mimo że - jak wspominał w jednym z wywiadów - Polska kojarzy mu się z fatalnym stanem dróg i nieprzespanymi nocami, kompozytor postanowił dać nam drugą szansę i na trasie promującej płytę pojawiły się dwa polskie miasta - Warszawa i Poznań. W najbliższy piątek wystąpi w towarzystwie kwartetu smyczkowego i perkusisty w Sali Ziemi.

Organizatorzy zapowiadają równie wyjątkowy support, do którego zaproszona została Hanna Rasiewicz - polska pianistka, która niczym Olafur nie boi się łączenia instrumentów akustycznych z efektami elektronicznymi. Sama mówi, że mimo wykształcenia akademickiego lubi się zapuszczać w rejony muzyki popularnej i poszukuje inspiracji w różnych rejonach Europy, m.in. właśnie w Islandii.

Patrycja Sznajder

• Olafur Arnalds
• Sala Ziemi
• 22.02, g. 20 (wejścia od g. 19)
• bilety: 140 i 160 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019