Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Bluesowe życie z charyzmą

Rozmowa ze Zdzisławem Paterczykiem, pomysłodawcą Polskiego Dnia Bluesa w Poznaniu. 

. - grafika artykułu
Zdzisław Paterczyk, fot. M. Bielicki

Bywalcy poznańskich klubów znają go od lat bardziej pod pseudonimem "Elvis" niż z imienia i nazwiska. Zdzisław Paterczyk jest chory na bluesa od wczesnej młodości.

Na ogół pasjonaci bardziej rzucają się na powoływanie do życia kolejnego festiwalu. Paterczyka natomiast kręci pozytywistyczna moc pojedynczych koncertow. Dlatego takie imprezy przekształca zwykle w całe cykle koncertowe. Stąd właśnie znają go muzycy i fani bluesa w całej Polsce, a czytelnicy kwartalnika Twój Blues umieścili Paterczyka w pierwszej dziesiątce "Osobowości roku 2012.

16 września, dzień urodzin króla bluesa B.B. Kinga, u nas stał się Polskim Dniem Bluesa. W Poznaniu świętujemy według Twojego pomysłu...

Polski Dzień Bluesa jest dobrym pretekstem do słuchania bluesa. Organizuję tę muzyczną zabawę po raz osmy. Chodzi o to, żeby ludzie usłyszeli i poczuli wprost na ulicy te dźwięki, rytmy, energię, zabawę i melodyjne tematy. 16 września zaczniemy zaraz po godzinie 15 na deptaku przy ulicy Półwiejskiej, nieopodal sklepu Rock Long Luck. Granie zainicjuje poznański zespół Last Minute. Ostatnie lata udowodniły, że trzygodzinny Uliczny Spontan Blues to dla wielu ludzi wcale nie za długo. Do wspólnego grania włączają się zwykle inni muzycy i przechodnie, robi się prawdziwa fiesta. W piątek 20 września w tym samym miejscu powtórzymy uliczne bluesowanie i potem przeniesiemy się do klubu Blue Note. W galowym koncercie wystąpią grupy Bluesferajna, Last Minute oraz międzynarodowy zespół Lamar Chase & Soul Blues Band. Będą także konkursy i sprzedaż płyty Paul David - Dzień dobry na cel charytatywny.

Kiedy wkręciłeś się w muzykę?

W szkole podstawowej mój kolega miał trzy płyty zespołu The Beatles. To było pierwsze silne przeżycie. Słuchaliśmy też radia na krótkich falach i kolega, który miał magnetofon Tesla, nagrywał, co się tylko złapało. Trochę później zacząłem chodzić do klubów Przyroda lub Tukan na Starołęce, gdzie słuchaliśmy żywego grania. Na Dojeździe grały Tarpany, a na pływalni wówczas nowy zespół Schody. W Akumulatorach grywały Polne Kwiaty. To zauroczenie muzyką i grą Jimiego Hendrixa na gitarze nie przeszło mi przez następne 40 lat.

Aż w końcu stałeś się animatorem życia w bluesowym środowisku.

Właściwie zaczęło się to niewinnie od prób i jamowania zespołu Boogie Chilli w klubie Charyzma. Atmosfera była znakomita, próby generalne przekształcały się w koncerty. W 2009 r. ująłem to w ramy cyklicznych koncertów pod szyldem Bluesowe czwartki z charyzmą. Potem przeniosłem czwartkowe koncerty do klubu Crime Story i tak się to wszystko kręciło aż do wiosny tego roku. Największą satysfakcję mam z tego, że tyle dobrych zespołów z całej Wielkopolski miało szansę przedstawić się przed publicznością. Bez wsparcia finansowego z zewnątrz nie było jednak łatwo utrzymać cykliczności bluesowych czwartków. W głowie mam już nowy pomysł. Wcześniej jednak będziemy fetować Polski Dzień Bluesa.

Rozmawiał Ryszard Gloger

  • Polski Dzień Bluesa
  • 16.09