W Nieobliczalnych najlepszym policjantem na przedmieściach jest śniadoskóry Ousmane (omar Sy): zakapturzony w sportowej bluzie wtapia się w margines społeczny. Tymczasem Francis (Laurent Lafitte) w drogim trenczu, ściągniętym chyba z garderoby Alaina Delona, słynnego odtwórcy ról francuskich gangsterów i gliniarzy, tropi bandytów w luksusowych dzielnicach. Wszystko do czasu, aż kapryśny los (zwany piórem scenarzysty) sprawi, że ich życiowe i służbowe ścieżki przetną się nad trupem żony politycznego mogula i będą zmuszeni współpracować. To kapitalna sytuacja wyjściowa dla komedii omyłek i pojedynku charakterów. Zapytałem mojego radiowego przyjaciela o pierwsze skojarzenie z francuskim policjantem. Bez wahania odparł: Alain Delon. Telewizyjna koleżanka, zagadnięta podobnie, wskazała: Luis de Funes. W przypadku filmu Nieobliczalni oba tropy wiodące do paryskiego policjanta są równie prawdziwe i uzasadnione. Polski tytuł filmu Nieobliczalni nawiązuje wprost do przeboju wszech czasów francuskich kin: Nietykalnych. Tymczasem oryginalny tytuł francuski - De l'autre cote du periph, czyli Druga strona obwodnicy - dla cudzoziemca jest praktycznie nieprzetłumaczalny. Dla paryżanina jednak, nawet tak przyszywanego jak ja, krąg świata wyznacza właśnie owa obwodnica okalająca całe miasto.
Przemysław Toboła
- Nieobliczalni
- reż. David Charhon
- prod. Francja 2012
- premiera: 12.04