Programy talent show kojarzą się z rozrywką ściśle komercyjną i kulturą popularną. Przeważnie tak jest. Jednak raz na jakiś czas pojawia się artysta, który zadaje kłam tej obiegowej opinii...
Programy talent show kojarzą się z rozrywką ściśle komercyjną i kulturą popularną. Przeważnie tak jest. Jednak raz na jakiś czas pojawia się artysta, który zadaje kłam tej obiegowej opinii...
"Kochanie, zabiłam nasze koty" Doroty Masłowskiej i Cezarego Studniaka to świat sklejony z kolorowych gazet i klipów na YouTube - niby nieprawdziwy, a jednak bliski - pisze Anna Rogulska.
"Kochanie, zabiłam nasze koty" Doroty Masłowskiej i Cezarego Studniaka to świat sklejony z kolorowych gazet i klipów na YouTube - niby nieprawdziwy, a jednak bliski.
Ich twórczość to wyrafinowana i przebojowo brzmiąca mieszanka elementów jazzu, rocka, post-rocka, muzyki ilustracyjnej. Jazzpospolita zagra w czwartek w Meskalinie.
Wtorkowy spektakl "Dom lalki" w Teatrze Nowym został odwołany.
W poniedziałek w CK Zamek z czytelnikami spotka się Olga Tokarczuk. Niedawno ukazała się jej najnowsza, monumentalna powieść "Księgi Jakubowe".
Rozmowa z Anicetą Bednarz, prezesem zarządu Fundacji Muzycznej Apollo o jubileuszu Sinfonietty Polonii.
Jak utrzymują sami organizatorzy, "festiwal Ale Kino! to rześki i żwawy pięćdziesięciojednolatek. Dojrzały osobnik, jak na przedsięwzięcie w dziedzinie, która istnieje niewiele ponad sto lat". Czy wydarzenie organizowane w Poznaniu już po raz 32 może nas jeszcze czymś zaskoczyć?
W sobotę na festiwalu dokumentaliści z Izraela, Francji, Danii i Polski podjęli temat małżeństwa, odwiedzili zarówno pękające w szwach blokowiska, jak i opuszczone budynki, a także zajęli się ostatnio głośną kwestią tożsamości płciowej.
Znamy już zwycięzców tegorocznego festiwalu Off Cinema. Spośród 33 filmów konkursowych jury wyłoniło najlepszą trójkę, swoją nagrodę przyznała również publiczność. Najlepszym okazał się opowiadający o realiach życia w kobiecym więzieniu "Locked Down" izraelskiej reżyserki Liat Mer. A dalej...
Snują się po tych samych ulicach, robią zakupy w tych samych sklepach. Bacznie obserwują rzeczywistość, aby móc ją zrozumieć, przelać na papier i niejednokrotnie uczynić ją bardziej znośną. O kim mowa? O naszych poznańskich pisarzach.
Snują się po tych samych ulicach, robią zakupy w tych samych sklepach. Bacznie obserwują rzeczywistość, aby móc ją zrozumieć, przelać na papier i niejednokrotnie uczynić ją bardziej znośną. O kim mowa? O naszych poznańskich pisarzach.
Dokument "Locked Down" w reżyserii Liat Mer zdobył nagrodę główną festiwalu Off Cinema, który zakończył się w niedzielę.
Jej definicja literatury faktu jest nadzwyczaj prosta. Jak mówi, "reportaż nie różni się od powieści prawie niczym: w obu przypadkach mamy bohatera, konstrukcję i piękny język. Podstawowa różnica polega jednak na tym, że w reportażu wszystko dzieje się naprawdę".
Powrócili w wielkim stylu, choć mogli kontynuować to, co znalazło się na poprzednich płytach. Na nowym albumie pt. "Mamut" kombinują, drążą, bawią się treścią i formą. Grupa Tworzywo w niedzielę wystąpi w poznańskim Eskulapie.
Trzeci dzień festiwalu zaprezentował równy, a co ważniejsze, wysoki poziom filmów konkursowych. Takie tytuły jak "Nasza klątwa" i białoruskie "Not alone" powinny być mocnymi kandydatami do Złotego Zamku, a "Najwyższy" czy "Dziennik z podróży" okazały się świetną okazją na złapanie oddechu.
Sleep Party People w koncertowym składzie przyjadą do Poznania. Grupa wystąpi we wtorek w klubie Pod Minogą.
Festiwal Off Cinema to nie tylko pokazy filmów konkursowych i współczesnych światowych dokumentów. To również retrospektywy wybitnych dokumentalistów. W tym roku Off Cinema przypomina twórczość Ireny Kamieńskiej, ją samą honorując nagrodą Platynowego Zamku.
Tylko dwa spośród dwunastu zaprezentowanych w czwartek filmów konkursowych nie dotyczyły szeroko pojętego tematu codzienności (w różnych środowiskach) i pracy, która często ten dzień szczelnie wypełnia. Twórcy zaglądają przez szczeliny naszego życia i odkrywają przed nami ciche dramaty i zduszony krzyk.
Mówią, że była wysoka, miała około dwóch metrów wzrostu. Krótkie, sterczące włosy, nieco zadarty nos i przenikliwe, smutne spojrzenie. Była bardzo skryta. Pilnie strzegła swojej prywatności, gdziekolwiek mieszkała, w jej drzwiach zawsze musiał być zamontowany solidny zamek. Jaką tajemnicę nosiła w sobie ta skromna kobieta, niania i gospodyni domowa? Na te pytania próbuje odpowiedzieć film "Szukając Vivien Maier". Tak, "próbuje" to odpowiednie słowo.