MUZY KAPITULARZA

2011-09-03 ( Samstag )
Kościół farny, ul. Świętosławska

JACEK KOWALSKI & MONOGRAMISTA JK                                                      

"MARYJA PANNA SARMACKA"

JACEK KOWALSKI - śpiew, gitara, komentarz

ANITA BITTNER - fagot, aranżacje

MARZENA ŁOPIŃSKA - flet

JUSTYNA GERTNER-PIECHEL - wiolonczela

WIESŁAW WOLNIK - gitara, aranżacje

ROBERT REKIEL - instrumenty perkusyjne

Przymierze Marii Panny i polskiej kultury jest zadziwiające. Maria Panna była od zawsze polską Królową, nawet kiedy jeszcze nie stała się Nią oficjalnie. Już pierwszy kościół zbudowany w Polsce za sprawą Dobrawy nosił Jej wezwanie, i poeci nasi powiadali potem, że to znak był, iż dla Polaków właśnie Dobrawa, czyli niewiasta, stała się "pierwszym apostołem". Już wkrótce bowiem mieli zostać szczególnymi poddanymi Niewiasty - Matki Bożej. I rzecz znamienna: a że i najstarsze arcydzieło polskiej literatury to "Bogurodzica", brzmiąca na polach bitew za Jagiellonów. I potem rycerstwo przed uderzeniem na wroga śpiewało Godzinki, albo hymn "O, Gloriosa Domina" (czyli po polsku: "O Gospodze uwielbiona") i mówiło głośno Różaniec. Najwięksi zaś hetmani uznawali się za Niewolników Maryi. Zaś obrona sanktuariów Maryi, tak Częstochowy (niejedna!) jak choćby i Berdyczowa - stały się kamieniami milowymi polskiej świadomości. Jednym ze świadectw tego niezwykłego zjawiska jest obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy z naszej Fary. Obraz szacowny i stary, przed którym Sarmaci zanosili do Boga modły od wieku XVII. Zginął co prawda w czasach rozbiorów, ale odtworzony, odbiera nadal cześć w szlachetnej kopii, którą wykonano tuż po II wojnie światowej. Był on też pierwszym wizerunkiem Maryi, który po tej wojnie koronowano: stało się to równo pół wieku temu w 1961 roku. O tym obrazie, o sarmackich sanktuariach, o Różańcu, hetmanach, szlachcie i nieszlachcie - będziemy śpiewać i opowiadać.

WSTĘP WOLNY